Romantyczna mauretańska wioska, nazywana też błękitnym miasteczkiem jest niewątpliwie najładniejszą miejscowością Tunezji. Ze swymi nieskazitelnie białymi domami ozdobionymi niebieskimi drzwiami i okiennicami oraz kratami z kutego żelaza zachowuje atmosferę spokoju i elegancji.
W przeszości miejsce to było znane jako wioska artystów. Dziś miasteczko ma specjalny status, który zabezpiecza je przed rozbudową.
Obowiązkiem każdego turysty jest usiąść w sławnej Cafe des Nattes i popijając miętową herbatę obserwować spacerowiczów.
Kawa smakuje wybornie w kafejce przycupniętej na stoku wzgórza z widokiem na zatokę...
Nazwa miasteczka wywodzi się od imienia Abu Saida, XIII- wiecznego sufi-mistyka, który miał tu swoją pustelnię po pielgrzymce do mekki. Meczet i zawija z grobem marabuta znajdują się w centrum miasteczka, lecz wejść doń mogą tylko muzułmanie.
Wąskie uliczki przyozdobione różnobarwnymi straganami zachęcają turystów do spacerów i zakupów. A co zawiera oferta? - metalowe misterne klatki na kanarki i inne ptaszki, kute lampy z abażurami ze skóry wielbąda, malowane ceramiczne płytki, przyprawy, wyroby ze skóry, bawełny, ceramiki, bizuterię...
Tylko tu możemy obejrzeć owocujące drzewka pomarańczowe, turyści są zdziwieni, bo nikt nie zrywa owoców, powód? są one niejadalne.