Słodkie lenistwo...opalanie, snurkowanie...
Sharm El Sheikh - ośrodek turystyczny położony na południowym cyplu Półwyspu Synaj, w otoczeniu pustynnych gór i morza ze wspaniałymi rafami koralowymi; doskonała baza wypadowa do Izraela, Jerozolimy, na Górę Synaj; mekka dla nurków.
Miejsce to jest jednym wielkim placem budowy, z hotelami, sklepami, kafejkami.
Mój hotel, położony na wzgórzu nad zatoką, przy rafie koralowej zapewniał maximum atrakcji. Z tarasu przy basenie roztaczał się wspaniały widok na Naama Bay aż po wyspę Thiran. W dole, przy plaży znajduje się rafa koralowa, więc atrakcja nr 1!
Kupiłam maskę z rurką i zabrałam się za snurkowanie...rafa cudo! przepiękne ryby papuzie i inne ...tylko statki dowożące nurków na rafy utrudniały nam życie, bo tworzyła się duża fala! Najlepsze warunki do pływania na głębi były wcześnie rano, bo morze spokojne, a na rafie do południa, kiedy słońce dobrze oświetlało podwodny bajeczny świat.
Na brzegu stali policjanci, zresztą to normalne, policji w Egipcie mają w nadmiarze!...i pilnowali, żeby nie wychodzić poza teren hotelowy, ale nie mieli kontaktu z osobami pływającymi obok rafy, więc mogliśmy zwiedzać ten podwony świat dalej, poza dozwolonym wycinkiem...bo w myśl zasady, to co ładne i dobre, to zakazane...
Po południu skała zasłaniała plażę, tworzyły się fale i
przenosiliśmy się ...ach, poznałam miłe towarzystwo...nad basen. Wspominałam już o jego rewelacyjnym położeniu; pływam i widzę w dole całą zatokę ze stateczkami, a nad głową mam kolejne samoloty, na szczęście nie hałasujące, bo 2 minuty i schodzą na pas...
Z drugiej strony piękny ogród...i jeszcze bar, ale nie korzystałam...
Wogóle, to podobało mi się tam, chciałabym kiedyś wrócić na rafę...a samego hotelu nie polecam, są lepsze.
Widok przepyszny, po lewej w dali pustynia, w dole centrum, na wprost zatoka Naama Bay ....piękne kolory...koniec opisu...bo się rozmarzyłam!