Wyruszamy na miejsce zwane świętą górą, Synaj lub Mojżesza - w którym otrzymał on od Boga tablice z X przykazań.
Na wysokość 2285 m n.p.m. prowadzą dwie drogi wychodzące z klasztoru św. Katarzyny /1570 m n.p.m./; pierwsza wschodnia /tzw. droga wielbłądów/ oraz druga biegnąca od strony południowej , złożona z 3000 stopni wykutych w skale / droga pokutna/.
Tradycyjnie na górę wchodzi się nocą, aby na szczycie zobaczyć wschód słońca; na szlaku ciasno, trzeba uważać na idące wielbłądy i turystów, a latarki okazują się niezbędne!
Maszerujemy z beduińskim przewodnikiem, zadowoleni, bo pełnia księżyca dodatkowo oświetla nam drogę.
Przybyliśmy wcześniej, zajmujemy stojące miejsce i tak ok. 2 godzin czekamy na wschód słońca, a z nami tłum ludzi w rozmaitych strojach...niektórzy za opłatą wynajęli materace i cuchnące pledy...w czasie marszu było ciepło, teraz odczuwamy zimno, nawet nie siadamy na kamieniach...
Zaczyna się rozwidniać...teraz dopiero widzę, jak wielki tłum zgromadził się w tym miejscu...Arabowie śpiewają pieśń powitalną, klaszczą...
Pomiędzy czernią pojawia się wąski czerwony pasek...stopniowo rozszerza się, góry nadal pozostają czarne jak smoła...dopiero po kilku minutach wyłania się słońce...nigdy nie obserwowałam takiego wschodu słońca i takich kolorów!...szybko robi się jasno i sesja...zakończona....schodzimy...wybieramy trudniejszą drogę czyli kamienne stopnie.
W promieniach słońca docieramy do klasztoru św. Katarzyny.